W Sejmie trwa osób niepełnosprawnych i ich rodzin, które domagają się, aby wypłacano im rentę o wysokości najniższej krajowej płacy. Uważają, że obecna wysokość renty nie pozwala na zaspokojenie wszystkich potrzeb osoby z niepełnosprawnością. Jedna z matek strajkujących w Sejmie zapytała ministra, czy przeżyłby za 1445 zł. Odpowiedź zaskakuje.
Osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie walczą w Sejmie o polepszenie swoich warunków życia, składając obywatelski projekt ustawy, według którego renta socjalna miałaby osiągnąć wysokość 3490 zł, czyli najniższego krajowego wynagrodzenia. Obecnie mogą liczyć na 1445 zł netto. Jedna z uczestniczek protestu spytała ministra do spraw Unii Europejskiej Szymona Szynkowskiego vel Sęka, czy dałby radę przeżyć za 1445 zł miesięcznie. Odpowiedź mogła być zaskakująca.
– Myślę, że to byłoby bardzo, bardzo trudne i mam świadomość, jak dla państwa jest to trudne – odpowiedział. Na pytanie mężczyzny na wózku inwalidzkim, czy zamierza poprzeć projekt ustawy, polityk odpowiedział bez wahania. – Jestem za tym, żeby robić wszystko, żeby państwu pomóc. Niech pan to oceni, ale myślę, że rząd w ostatnich latach sporo zrobił.
Rozumiem, że to wszystko, co zostało zrobione, nie jest dla państwa satysfakcjonujące, rozumiem to i boleję nad tym – stwierdził. Obiecał także zapytać minister rodziny i polityczki społecznej Marlenę Maląg o bieżący stan spraw i możliwość podjęcia dalszych kroków. Niektórzy mogli się zdziwić, że Szymon Szynkowski vel Sęk nie unikał odpowiedzi, ale zatrzymał się i cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania protestujących.
W naszej galerii poniżej zobaczysz, co dostała Iwona Hatwich podczas protestu w Sejmie od rzecznika PiS.